Strony

Strony

niedziela, 23 kwietnia 2017

188. Testowanie ze Streetcom- kawa Prima Finezja


Witajcie.

Dzisiaj znowu nierobótkowo, ale zobowiązania trzeba wypełnić. Długo się zbierałam do tego posta, ale w końcu jest i mam nadzieję, że zaciekawi niejedną osobę, która pije kawę.


Do społeczność Streetcom należę już jakiś czas. Na bieżąco wypełniałam ankiety, dzieliłam się swoimi upodobaniami i spostrzeżeniami i pewnego dnia dostałam informację, że zostałam wybrana do testowania kawy Prima Finezja.


Żródło grafiki

W moim rodzinnym domu kawę piło się od zawsze (tato jest kawoholikiem), ale moja przygoda z tym napojem zaczęła się dość późno. Jakoś wcześniej nie czułam potrzeby jej spożywania. Zaczynałam od kawy mielonej, później przyszła faza na kawę rozpuszczalną ponieważ natrafiłam na tak niedobrą, że później nie mogłam nawet na nią patrzeć. I całkiem niedawno na nowo zakochałam się w aromacie i smaku mielonej kawy. I podzielam tę miłość razem z mężem. :)

Skład paczki ambasadorskiej przerósł moje najśmielsze oczekiwania.
A były w niej:
- 2 opakowania po 250 g- dla mnie,
- 12 opakowań po 100 g- do rozdania znajomym,
- 2 kubki- idealne do spotkań przy kawie.








Ze słodkościami tylko pyszna kawka:




A i hafciki jakoś szybciej powstają:




 Moje odczucia:

- największym plusem tej kawy jest jej delikatny smak; jeszcze dwie inne kawy dostępne na ryku odpowiadają mojemu gustowi i jestem w stanie je wypić.
- kawa Prima Finezja jest drobno mielona- kolejny plus.
- różne gramatury i przyzwoita cena- ważne z uwagi na fakt, że oboje z mężem dużo jej pijemy.
- jak na kawę przystało stawia na nogi i daje energię na cały dzień.

Ponadto od 25 lat niezmienny smak i aromat stawia na nogi tysiące Polaków.

A czy Wy znacie tę kawę? Jakie macie doświadczenia z tym produktem? Podzielcie się swoją opinią.

3 komentarze:

  1. Ja w Streetcom jestem początkująca. Koleżanka z pracy mi poleciła :)Kawa to ponoć napój Bogów ja jednak bardziej wolę herbatę, ale mój mąż oooo tak to zdecydowanie kawosz i dosyć często kupuję mu właśnie Primę Finezja. Nie marudzi, czyli mu smakuje a zawsze mówi jak coś jest nie tak.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedyś jeszcze na studiach zrobiłam parę łyków kawy, a tak jej w ogóle nie pijam :).

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja lubię zapach kawy, na studia spróbowałam, ale skonczyło się bólem głowy, pikawka mi waliła, i wymiotami, były dwie próby i powiedziałam nigdy więcej nie chce kawy. Teraz w drugiej ciąży, tak mi pachniało, tak mi pachniało, spróbowałam, i piję XD i jej smak, jaki boski! Synuś jest kawioszem XD po tatusiu, ciekawe czy po porodzie mi zostanie to picie kawy.

    OdpowiedzUsuń