W to zimowe niedzielne przedpołudnie zapraszam Was na kolejną (hmm... dopiero drugą, a niedługo minie rok jak się do niej przysiadłam) odsłonę Afrykanki, którą zamówił sobie mój mąż. Przed świętami zaszantażował mnie, że jeżeli się nią nie zajmę to na mojej ścianie zawisną wszystkie inne rzeczy, a nie moje hafty. No i co ja miałam począć? Postanowiłam sobie i dałam mężulkowi słowo, że do końca 2017 haftowanie zostanie zakończone. Ba, nawet zaniosę do oprawcy tą jak i inne prace.
Od ostatniej prezentacji w sierpniu (TU) coś tam dłubałam, ale nie były to jakieś spektakularne postępy, aby było się czym chwalić. We wtorek dopiero dało mi się zakończyć pierwszą stronę. Ech, jeszcze trzy przede mną, ale teraz zacznie się przyjemna kolorowa sukienka. Zawsze jakaś odskocznia. :) Nie przedłużając już zapraszam do oglądania.
Na takim etapie pozostawiłam pracę w sierpniu:
A tak wygląda teraz:
Trzymajcie za mnie kciuki, aby zapał mnie szybko nie opuścił. :)
Na koniec chcę Wam jeszcze polecić kolejną pozycję autorstwa Agnieszki Lingas- Łoniewskiej "Zakład o miłość", którą pochłonęłam w mgnieniu oka. Dosłownie 3 godziny bez przerwy i po książce. :) Aż sama zaczynam siebie nie poznawać. Po trosze wyzwanie czytelnicze podjęte u Ani tak na mnie działa, ale sposób w jaki pisze Pani Agnieszka jest rewelacyjny. Serdecznie zachęcam. :)
Dziękuję za uwagę i do kolejnego spotkania. Papatki. :)
Widać postęp :)
OdpowiedzUsuńA ja podziwiam osoby, które wyszywają strona po stronie wszystkie kolory na raz, ja nie mam cierpliwości :)
Piękne, równiutkie krzyżyki. Haft zapowiada się cudownie:)
OdpowiedzUsuńŚwietnie się zapowiada :) Do końca roku na pewno uda Ci się kończyć :)
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawie się zapowiada ten obrazek...dziękuję za udział w moim candy i pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńŚlicznie wychodzi, życzę powodzenia i przyjemnego xxx.
OdpowiedzUsuńTo dopiero mobilizacja do haftowania;-) Trzymam kciuki za jej szybki koniec:-) Pozdrawiam cieplutko:-)
OdpowiedzUsuńPrzy takiej mobilizacji jestem pewna, że uda Ci się skończyć przed czasem :) Będzie piękny :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, aby weny nie zabrakło i haft się szybko wyhaftował.
OdpowiedzUsuńI oczywiście następnych fajnych książek.
Pozdrawiam serdecznie :)
Powodzenia:)
OdpowiedzUsuńPięknie Ci wychodzi :) Trzymam kciuki aby zapał nie minął :) Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia kochana ;)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńPowodzenia:)
OdpowiedzUsuńSporo nadrobiłaś i oczywiście trzymam kciuki żebyś się wywiązała z małżeńskiej obietnicy ;).
OdpowiedzUsuńO rany trzy godziny i po książce ... Niezła jesteś :).
powodzenia!
OdpowiedzUsuńpodziwiam takie haftowanie "liniami"
Nie poddawaj się, sporo przybyło, trzymam kciuki, bo projekt jest bardzo ciekawy.
OdpowiedzUsuńDobrze, że w ogóle przybywa :) trzymam kciuki by w tym roku był koniec :)
OdpowiedzUsuń