Jak to mówią- nie chwal dnia przed zachodem słońca tak i ja nieskromnie ostatnio siebie pochwaliłam, że więcej krzyżykuję i udzielam się w blogosferze, a od 6 sierpnia udało mi się zaledwie wykonać 2 hafciki na karteczki i dzisiaj jak się zebrałam kolejną kartę w naszym hafciarskim kalendarzu. Jesteśmy na etapie kolejnych parapetówek, które wiadomo nie sprzyjają robótkowaniu. :)
Dosłownie przed chwilą skończyłam wrześniową kartkę, na której widnieje zwój kanwy lub jakiegoś innego materiału, na którym można haftować. Osobiście ostatnio najczęściej wybieram kanwę 16 lub 18 ct. 20 ct jest dla mnie stanowczo za drobna i męczę się haftując na niej.
I wszystkie 3 kwartały razem.
Dziękuję za uwagę oraz za wszystkie komentarze, które u mnie pozostawiacie.
Witam również serdecznie: bestalencie blog, Adriannę Bartnik, Magdalenę Betlej oraz a- lenkę. Cieszę się, że mój blog spodobał się Wam i zechciałyście dołączyć do mojego grona obserwatorów. Jest mi niezmiernie miło. :)
jak to szybko miesiące lecą :)
OdpowiedzUsuńWitam. Mnie również miło do Was dołączyć ☺
OdpowiedzUsuńWitam. Mnie również miło do Was dołączyć ☺
OdpowiedzUsuńWitam. Mnie również miło do Was dołączyć ☺
OdpowiedzUsuńPiękny kalendarzyk powstaje :)
OdpowiedzUsuńO jeny, ale ten czas szybko ucieka...
OdpowiedzUsuńBardzo ładny kalendarz :) Po takich zabawach widać jak szybko miesiące się kończą
OdpowiedzUsuńTak, czas zasuwa, nawet nie wiadomo kiedy mijają dni, tygodnie, miesiące i lata :(
OdpowiedzUsuńKalendarz zapowiada się pięknie :)
Pozdrawiam Alina
Mi to wygląda na bawełnę ;) taką na której robię serwetki richelieu :) Moim marzeniem jest mieć, taki wielki kawał bawełny xD
OdpowiedzUsuń