Witajcie.
Melduję, że jestem. Szał wykańczania mieszkania i przeprowadzki za mną. Nie obyło się bez nerwów, przekleństw oraz łez, ale już dwie nocki na swoim za mną. Niestety jeszcze większość rzeczy w pudłach, ale dokopałam się do moich mulinek i kilka krzyżyków dzisiaj poczyniłam. :)
Zapewne nie nadrobię wszystkich zaległości w blogosferze, ale chociaż się postaram. :)
Do poczytania niebawem. :)
Pozdrawiam Was cieplutko.
Trzymaj się ciepło i wracaj jak najszybciej :)
OdpowiedzUsuńOj skąd ja ot znam, w zeszłym roku się przeprowadzałam, u rodziców do dziś jeszcze 4 duże kartony rzeczy... muszę się w końcu zebrać i jeje przejrzeć :D Wracaj do nas :)
OdpowiedzUsuńPrzeprowadzki to coś okropnego. Dobrze Aniu,że już masz to za sobą.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że już jesteś na swoim :)
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekamy na Ciebie Aniu i Twoje piękne prace :)
OdpowiedzUsuńczekamy :) na pewno pokażesz coś fajnego :)
OdpowiedzUsuńPrzeprowadzki to nic miłego, ale teraz to już na pewno będzie łatwiej. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńsuuuuuuuuper Aniuś gratki
OdpowiedzUsuń