Obserwatorzy

środa, 31 maja 2017

197. Kartki przez cały rok 2017- zabawa u Ani odsłona 5

Witajcie.

Mało brakowało, a już bym się poddała i chciałam odpuścić zabawę u Ani. Hafcik na ostatnią karteczkę leżał gotowy tylko w żaden sposób nie chciał się sam zagospodarować i musiałam mu troszkę dopomóc. W tym miesiącu na żadną z prac nie mogę krzyknąć : WOW!!!, bo nic nadzwyczajnego nie udało mi się stworzyć, ale grunt, że są i mogę z czystym sumieniem bawić się dalej.

Nie przedłużając przechodzę do rzeczy.

W maju gościnną projektantką na blogu Ani była także Ania (Nawanna), która prowadzi bloga http://zycienitkmalowane.blogspot.com/  A swoją drogą oprócz imienia z Anią łączy mnie zamiłowanie do książek o podobnej tematyce. :)

W tym miesiącu obowiązywały nas następujące tematy:
1. na Boże Narodzenie- bombka,
2. okolicznościowa- nutki,
3a. na I Komunię Świętą- modlitewnik/ książeczka lub zamienna
3b. na Wielkanoc- baranek.




A oto moje interpretacje:






Na usprawiedliwienie ostatniej karteczki już mówię, że krzywizna stąd, iż okazało się po przyklejeniu wszystkiego, że zrobiłam to do góry nogami. A na dodatek mąż stwierdził, że to nie baranek tylko owieczka, bo nie ma rogów. I na nic się zdało tłumaczenie, że to mały baranek i różki są jeszcze niewidoczne. :) Czy Wy także uważacie, że to owieczka?



Dziękuję za wszystkie komentarze pozostawione pod poprzednimi postami. Jest mi niezmiernie miło, że pomimo mojej nieobecności zaglądacie do mnie i pozostawiacie po sobie tak ciepłe słowa. Ja znowu narobiłam sobie mnóstwo zaległości, ale mam zamiar hurtowo je nadrobić.

A na koniec jeszcze pokażę Wam co ostatnio pomiędzy jedną drzemką a drugą udało mi się przeczytać. Polecam.



I nadal zapraszam do zabawy Wędrująca książka. TU

Pa pa pa.

piątek, 26 maja 2017

196. Karki na Boże Narodzenie 2017- zabawa u Uli odsłona 5

Witajcie.

Mimo tego, że niby jestem, ale jest tak jakby mnie nie było. Pisałam Wam poprzednio, że ostatnio bardzo dużo się dzieje wokół mnie i mojego męża. I nadal mam wrażenie, że to wszystko tylko mi się śni. Oby było inaczej. Moją nieobecność spowodowana jest tym, że w moim brzuchu zadomowił się mały człowieczek i póki co wysysa ze mnie resztki energii. :) Niemal całymi dniami mogę spać, a gdy już jestem na chodzie to zaraz opadam z sił. Mam problem ze skupieniem się nad czymś na dłużej i ogólnie czuję się nie najlepiej. Przyznam szczerze, że inaczej sobie wyobrażałam siedzenie na zwolnieniu. :) Miałam nadzieję, że nadrobię szybko wszystkie zaległe prace, zacznę coś nowego. A tu klops. Jest zupełnie inaczej. Mam nadzieję, że ten stan niemocy niedługo minie. :)

Dzisiaj w końcu udało mi się stworzyć karteczkę  na zabawę do Uli, na której miało gościć serce/ serca nawiązujące do obchodzonego dzisiaj Dnia Matki.



Hafcik powstał już na początku miesiąca z nadzieją skomponowania szybko karteczki, ale plany planami, a wyszło jak zawsze.





Stopień zadowolenia taki sobie. :( Mam nadzieję, że zadanie po raz kolejny zostanie mi zaliczone. :)

Pora w końcu zabrać się za kartki dla Ani, bo koniec miesiąca tuż tuż.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


Pisząc ostatniego posta zapomniałam powitać nową obserwatorkę mojego bloga- Annę Sz. Miło mi, że zechciałaś dołączyć do tak zacnego grona. 


Przypominam również o wędrującej książce. Zapraszam serdecznie do zabawy. Więcej informacji TU.


Do kolejnego spotkania. Pa pa pa 

piątek, 19 maja 2017

195. Wędrująca książka w Krzyżykowych Perypetiach

Witajcie.

Znowu wieki mnie nie było, ale ostatnio bardzo dużo się dzieje wokół mnie i mojego męża, że aż zaczynam się bać, że jest to tylko sen i zaraz się obudzimy i czar pryśnie. Mam nadzieję, że tak się nie stanie i w końcu zaczniemy wychodzić na prostą.

A póki co tak jak wspominałam pragnę Was zaprosić do wspólnej zabawy w wędrującą książkę, którą będzie pozycja ostatnio przeze mnie wygrana w rozdaniu czytelniczym.






"Magda otrzymuje tajemniczy list z francuskiej kancelarii. Niebawem Malownicze zatrzęsie się od plotek o spadku. Wszyscy będą chcieli wiedzieć, czy z dnia na dzień Magda stanie się bajecznie bogata. Ona jednak ma inne kłopoty. Musi wreszcie odpowiedzieć sobie na najważniejsze pytania: czy chce dalej być z Michałem i jak ma wyglądać ich wspólne życie. Odpowiedź nie jest taka prosta.



 
Sto pięćdziesiąt lat wcześniej, gdzieś u podnóża Gór Świętokrzyskich, Sabina ryzykuje życie, angażując się w spisek przeciwko zaborcom. Adam kocha  ją do szaleństwa i za wszelką cenę stara się uchronić przed niebezpieczeństwem. Przewrotny los jednak chce inaczej.
 
Co łączy tak odległą historię Sabiny z Magdą? Czy sekret z przeszłości pomoże jej odnaleźć przeznaczenie i spełnić marzenia?"




 
 
Książkę czytało się bardzo przyjemnie choć miałam lekkie obawy gdy pojawił się wątek historyczny. Myślałam, że tego fragmentu nie przejdę, ale okazało się inaczej ponieważ został bardzo pięknie opisany. Więcej nie zdradzę- zachęcam do przeczytania. :)

Zasady uczestnictwa w zabawie:
 
- do zabawy zapraszam osoby, które pragną przeczytać tę książkę,
- zapisy trwają do 18 czerwca 2017 roku poprzez pozostawienie komentarza z chęcią wzięcia udziału w zabawie,
- do wspólnego czytania zapraszam osoby mieszkające na terenie Polski oraz prowadzące aktywnie bloga niekoniecznie o tematyce rękodzielniczej,
- kolejność wysyłki ogłoszę 20 czerwca i do tego dnia proszę o podanie na : anna_charczuk@wp.pl Waszego adresu, abym mogła przekazać go osobie, od której otrzymacie przesyłkę,
- na przeczytanie książki macie miesiąc, jeżeli ktoś skończy wcześniej wysyłamy listem poleconym na koszt własny,
- po otrzymaniu przesyłki proszę o informację o tym fakcie,
- do książki proszę o dołączenie jakiegoś drobiazgu (własnoręcznie zrobionego lub kupionego) oraz bileciku z informacją od kogo przywędrowała książka,
- proszę o wstawienie banerka na pasku bocznym Waszego bloga, aby jak najwięcej osób mogło dowiedzieć się o zabawie.

Zachęcam do wspólnego czytania. :)

Lista chętnych osób:
1. Dorota
2. Agata
3. Hafty J&P
4. Elunia
5.
...

poniedziałek, 8 maja 2017

sobota, 6 maja 2017

193. Energia Afryki- odsłona 3 i kolejna wygrana

Witajcie.

Tego posta piszę już dla Was od 7 marca i myślałam, że chyba nigdy już go nie opublikuję. Na początku roku tak sprawnie szło mi wyszywanie Afrykanki i myślałam, że szybko będę miała okazję pokazać ukończoną druga stronę. A tu klops. Pojawiły się misie Fizzy Moon, karteczki i święta w międzyczasie i dopiero wczoraj udało mi się ukończyć 2 z 4 stron obrazu dla męża. Przyznam się, że jak nigdy bardzo przyjemnie haftuję się tło. Choć kolory się zmieniają, ale jest takie trochę monotonne.

A oto fotorelacja z postępów pracy począwszy od początku roku (ostrzegam- dużo zdjęć) :

29 stycznia


 1 lutego



2 lutego




16 lutego


17 lutego zakończyłam na takim etapie:



I długa przerwa nastąpiła. Na dobre do haftowania Afrykanki powróciłam pod koniec kwietnia i na dzień dzisiejszy mam tyle.





Przy robieniu zdjęć zauważyłam, że kilkanaście rzędów od dołu różni się kolorystycznie od reszty. I nie wiem czy to wina muliny (wszystkie motki kupowane były za jednym zamachem)czy może gdzieś za mocno naciągałam nitkę i przebija aida. Sama już nie wiem, ale nie mam siły pruć.

Na koniec pragnę się pochwalić pięknymi piankowymi kwiatkami jakie wygrałam w konkursie facebookowym Scrapsonic. Każdego kwiatka oglądałam chyba z każdej możliwej strony i nadziwić się nie mogę. Są śliczne. A takie cudeńka wykonała dla mnie Lena Juchniewicz- Kruczyńska. Leno także z tego miejsca pragnę Ci za nie podziękować. :)





Może to dziwne, ale żal mi jest ich używać. Na pewno długo będę się zastanawiała zanim gdzieś je wkomponuję. :) Czy Wy też tak macie czasami?


A tymczasem zmykam, aby cieszyć się piękną słoneczną sobotą ponieważ jutro już ma być gorzej. Znacznie chłodniej i deszczowo.

Dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze. :)

Do kolejnego. Pa pa pa