Słoneczko grzeje niemiłosiernie, ale to dobrze- chyba już wszystkim nam go brakowało. Maj specjalnie nie rozpieszczał i chociaż teraz możemy się nacieszyć. :) U mnie już pierwsza opalenizna- nierówna i piekąca pamiątka po całym dniu na dworze.
Ale nie o tym miał być ten post. Wczoraj u teściowej jadłam proste, ale jakże nieziemsko pyszne ciasto z rabarbarem. Zajadałam się, że aż wstyd. :) Ładnie się uśmiechnęłam, dostałam pęk rabarbaru i dzisiaj sama upiekłam. Ciasto nie wyrosło za bardzo, ale smakuje podobnie.
Mój wypiek prezentuje się tak:
Pomocny był ten przepis:
ok. 0,5 kg rabarbaru (oczyścić, usunąć zdrewniałe końcówki, pokroić na kawałki)
kostka masła
1 szkl. cukru
3 jaja
cukier waniliowy
2 szkl. mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia
cukier puder do posypania
Masło o temperaturze pokojowej utrzeć z cukrem cukrem waniliowym. Następnie dodawać po jednym jajku. Wszystko dokładnie zmiksować. Na koniec wsypywać powoli mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia. Ciasto wylać na blachę wyłożoną papierem do pieczenia (ja piekłam w dużej prostokątnej blasze i ciasto wyszło dość niskie). Na wierzch ułożyć rabarbar. Piec przez 40 min. w temperaturze 180' C.
Ostudzone ciasto posypać cukrem pudrem.
Smacznego!
P.S. Mam jeszcze pytanie z innej beczki, może Wy jesteście bardziej kumate. Po dodaniu każdego posta również na google+ on się pojawia. Tylko nie wiem dlaczego od pewnego czasu z tym samym zdjęciem (foto samplera). Proszę o radę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz